Strony

środa, 4 lipca 2018

PRIDE MONTH SURPRISE NO.7 - Anna Lightwood dostaje zadanie od S4

"Ciemnoniebieskie oczy Anny zwęziły się, gdy patrzyła na niego uważnie. James siedział na brzegu krzesła ze splecionymi dłońmi, pochylał się w stronę Anny. Ci kuzyni wyglądali bardziej na brata i siostrę niż James i Lucie, czy Anna i Christopher. Twarz Jamesa była wycyzelowana i poważna, a Anny ostra i łobuzerska, ale dzielili tę samą kolorystykę: kruczoczarne włosy i twarz biała jak śnieg. Ponadto oboje roztaczali wokół siebie aurę inteligencji, która zdawała się roztoczona jako obrona przed wrażliwością, ostre umysły, które zasłoniły za łatwo złamane serca. Widząc te podobieństwo, Cordelia zaczęła się zastanawiać, co przydarzyło się Annie i obawiać co może przydarzyć się Jamesowi.
   Anna uniosła brew, rozpryśnięty atrament na kartce.
- Ach, tak. Co do tego. Pozwólcie, że sprawdzę, czy dobrze zrozumiałam, o co mnie prosicie: chcecie, żebym uwiodła śliczną czarownicę, żeby zdobyć dla was (fragment ucięty, żeby nie ukazywać spojlerów)
   Anna spojrzała po pokoju i kiedy dostała odpowiedź złożoną z ostrożnych potakiwań, wyrzuciła ręce w górę.
- Postradaliście zmysły, każdy z was!
- Nie możesz tego zrobić? - zapytał Thomas lękliwie.
   Anna bawiła się swoim zegarkiem na łańcuszku, tak że łańcuszek łapał światło i błyszczał.
- Och, ośmielam się powiedzieć, że mogę.
   Rozbrzmiał grupowy jęk lamentujący nad głupotą Thomasa w zadawaniu takiego pytania. Lucie powiedziała Thomasowi, że jest durniem. Thomas zaczął błagać Annę o wybaczenie.
- Spokojnie, Thomasie. Wiem, że masz niewinną duszę. Muszę powiedzieć - ciągnęła Anna. - widzę wiele problemów w waszej prośbie. Po pierwsze wbrew moim surowym zasadom jest uwodzenie kogoś dwa razy.
- Od każdej reguły jest wyjątek - powiedział James." (tłumaczenie własne)

Ta scena jest tak komiczna. Anna i James wpatrujący się w siebie, a potem cała grupa lamentująca nad głupota Thomasa i Lucie mówiąca, że Tom to dureń. I jeszcze te cechy Herondale'ów wybrzmiewające u Anny i Jamesa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz