Strony

piątek, 28 czerwca 2019

Specjalny fragment "Chain of Gold"

" Lucie złapała rękę Cordelii i poprowadziła ją do stołu z jedzeniem, gdzie zebrały się dziewczęta ubrane w kolorowe suknie. W lawinie przedstawień, Cordelia zapamiętała tylko kilka z ich imion: Catherine Townsend, Rosamund Wentworth oraz Ariadne Bridgestock o brązowej skórze o odcień ciemniejszej od Cordelii. Była wysoką, śliczną dziewczyną o kilka lat starsza od reszty.
- Jaka śliczna sukienka - powiedziała Ariadne do Cordelii ciepłym głosem. Jej własna była twarzowa z jedwabiu koloru wina. - Wydaje mi się, że to odcień nazywany "zgniłym różem". Bardzo popularny w Paryżu.
- O tak - powiedziała Cordelia z zapałem. Znała tak mało dziewcząt, gdy dorastała - tak naprawdę tylko Lucie - i nie wiedziała jak sprawić, żeby im zaimponować czy oczarować je. Było to rozpaczliwie ważne. - Tak właściwie, to kupiłam ją w Paryżu. Na Rue de la Paix. Zrobiła ją własnoręcznie Jeanne Paquin.
      Zobaczyła jak oczy Lucie rozszerzają się z niepokojem. Usta Rosamund zacisnęły się.
- Och ile masz szczęścia - powiedziała ozięble. - Większość z nas tutaj w ciasnej, małej londyńskiej Enklawie rzadko ma okazję podróżować za granicę. Musisz uważać nas za tak nudnych.
- Och - powiedziała Cordelia, zorientowawszy się, że strzeliła gafę. - Nie, wcale nie...
Moja mama zawsze mówiła, że Nocni Łowcy nie powinni tak bardzo interesować się modą - odezwała się Catherine. - Mówi, że to przyziemne.
- Ktoś powinien powiedzieć to Matthew - stwierdziła Ariadne. - Czy ta reguła tyczy się tylko dziewczyn?
      Rosamund przewróciła oczami.
- Ariadne, naprawdę... - zaczęła, ale przerwała ze śmiechem. - Mówiąc o Diabłach - powiedziała. - Spójrzcie kto właśnie wszedł.
       Patrzyła na odległe drzwi sali balowej, przez które właśnie wślizgnęli się dwaj chłopcy. Cordelia dostrzegła najpierw Jamesa, jak zawsze. Był wysoki, piękny, uśmiechnięty: wizja malarza w czerni i bieli ze zmierzwionymi, hebanowymi włosami.
       Usłyszała jak Lucie jęczy, gdy dziewczyny zaczęły szeptać pomiędzy sobą: w szeptach wyłapała imię Jamesa, a także drugie imię wypowiedziane tym samym tonem: Matthew Fairchild. "(tłumaczenie własne)

Źródło: Newsletter Cassandry

    Byłam bardzo zła na Ariadne po "Every Exquisite Thing", ale echhh czuję, że chyba ją jednak polubię.
     Wydaje mi się też, że Cassandra próbuje nam pokazać, że coś się może dziać pomiędzy Cordelia a Matthew, ale jeju mam nadzieję, że nie. Nie chcę drugi raz czytać o dwóch parabatai zakochanych w tej samej dziewczynie, albo o Jamesie biorącym ślub z Cordelią mimo, że Matthew ją kocha...
      Za kilka dni powinnam opublikować fragment pierwszego rozdziału "Chain of Gold", który można było dostać na Bookcon w Nowym Jorku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz