Przepraszam Was bardzo, że tak długo nie pisałam, ale musiałam ogarnąć nową szkołę :'( (wybaczcie plizz)
Mam tu dla Was dalszą część moich skojarzeń:
Scena z "Kroniki Bane'a":
- Przekonałem się, że w swojej naturalnej postaci mam większe powodzenie u dam - wyjaśnił Ragnor - Kobiety lubią różnorodność. Na dworze Ludwika, Króla Słońce, była taka jedna, która twierdziła, że nikt nie może równać się z jej "najdroższą kapustką". To czułe określenie bardzo się ponoć przyjęło we Francji. A to wszystko dzięki mnie. (...) Inna z kolei nazywała mnie swoim słodziutkim groszkiem."
Scena z "Miasta Zagubionych Dusz"
Aleca obudził Magnus, potrząsając za jego ramię.
- No dalej groszku pachnący. Czas wstawać i zmierzyć się z dniem.(...)
- Groszku pachnący? - powtórzył Alec.
- Chciałem wypróbować nowe określenie.
Alec pokręcił głową.
- Nie.
- Zapamiętam.
Kiedyś czytałam, że w oryginale w obu przypadkach użyte zostało te same słowo, tylko inaczej je przetłumaczono oraz, że Magnus przypomniał sobie to jak mówili na Ragnora i chciał sprawdzić, czy spodoba się też Alecowi (jak widać nie spodobało ;) )
Nie dziwie się mu. Też nie spodobało by mi się, gdyby nazwano mnie groszkiem pachnących.
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie : Kiedy dodasz kolejną część " Spotkanie bohaterów z ... " ? Jestem bardzo ciekawa co dalej ...
OdpowiedzUsuń~ Evelyn