1. Pies Matthew (którego dostał na urodziny od Jamesa) nosi imię po ulubionym pisarzu Matthew i kocha Matthew tak mocno, że jest niemal absurdalnie posłuszny.
2. W "Cast Long Shadows" Matthew ma 15 lat.
3. W "Cast Long Shadows" Matthew będzie całować się z postacią, którą znamy z innej serii (ale Cassandra nie chce powiedzieć z której)
4. To, co wydarzy się w "Cast Long Shadows" i decyzje, które wtedy podejmie Matthew będą mieć wpływ na jego zachowanie i charakter, a także na jego los, kładąc cienie na jego nadchodzącym życiu. Jak każdy wielki grzech.
Czy pies Matthew nazywa się Oscar? Jakie wielki grzech ja się pytam
O mój boże, nie mogę się doczekać tego opowiadania!
OdpowiedzUsuńKogo może pocałować Matthew? Skoro znamy go z innych serii, zatem to jest ktoś nieśmiertelny, zatem to czarownik albo faerie, (co prawda może to być ktoś z Diabelskich Maszyn, ale jeżeli byłby to ktoś śmiertelny, to dla Matthew byłby troszkę przy stary). Obstawiam faerie, bo na okładce był Matthew tańczący z jakąś dziewczyną z faerie tak? Faerie, którego/którą znamy z innych serii? Błagam, tylko nie królowa jasnego dworu. Chyba, że ten jego wielki grzech będzie w formie prośby do królowej, a zapłatą będzie pocałunek, stąd też wizyta na nocnym targu. Albo może teoria Heronchild jest nieprawdziwa, Matthew zwyczajnie zakochał się w dziewczynie faerie. Tylko czemu nie powiedziałby wtedy tego James'owi hmm? Dlatego musi to mieć związek z Jamie'm. Może ten wielki grzech Matthew to próba zerwania więzi parabatai? Jeju... Ale czy w opowiadaniu poznamy ten grzech, czy dopiero w książce? Za chwilę umrę. Ratunku
Oo! Jeszcze trzeba zauważyć, że zarówno w przypadku Emmy i Juliana, jak i Jamesa i Matthew chęć zostania parabatai nie wzięła się z czystych intencji ale innych powodów (J. i E. nie chcieli zostać rozdzieleni po wojnie, Emma nie chciała iść do akademii. Z kolei Matthew i James zostali parabatai, ponieważ M. skorzystał tak jakby z okazji, że jeśli zostanie parabatai Jamie'go, którego wyrzucili, to nie będzie musiał zostać w Akademii i będzie mógł opiekować się chorym ojcem). Czy gdyby Jules'owi i Emmie nie groziło rozdzielenie, a Jamie nie zostałby wyrzucony, czy może gdyby M. nie chciałby za wszelką cenę odejść z akademii, to czy oni zostaliby parabatai? No nie! Na podstawie Jemmy widać że Heronchild jest autentyczne. Boże miałam się uczyć fizyki a wymyślam jakieś koślawe argumenty... Wszystko przez Cassie
UsuńCzy to wszystko ma wgl sens?
Aha! Jamie dał Matthew psa... Kocham to tak bardzo... Pies Oskar - on też kocha Heronchild.
UsuńOk odkładam telefon już mnie tu nie ma ale jestem taka podekscytowana
Mnie się bardziej wydaje, że Matthew został parabatai Jamesa bo chciał, jakby chciał to mógł i tak dać Christopherowi materiały wybuchowe i szkoła zostałaby zniszczona przez co zostałby wydalany. A będąc parabatai Jamesa też nie będzie mieszkał blisko ojca, bo ojciec w Idrisie a Matthew w Londynie. Więc raczej pobudki do zostania parabatai wynikały z czystej chęci bycia parabatai. Może Matthew pocałuje się z faerie. Może z Kaelie. A może z wampirzycą
OdpowiedzUsuńUmowy krwi z wampirami...
Usuń