niedziela, 16 września 2018

"Towarzysz"

Napisałam ten wiersz, siedząc w parku, próbując ułożyć w głowie jak właściwie się czuję. Zrozumieć co w tamtej chwili działo się w mojej głowie i sercu. Próbując się uspokoić i zacząć logicznie myśleć. Został napisany w dosłownie 5 minut, więc sama dziwię się, widząc, że są tu jakieś rymy i ciągle wiem co chciałam pokazać, budując go w taki sposób. Napiszcie, co o nim myślicie, jeżeli chcecie.

"Towarzysz"

Siedzę w parku. Gdzieś pośrodku.
Życie przebiega niedaleko mnie. Wokół.
Zielone liście lśnią. W blasku słońca.
Krótka trawa drży. Ukrywa zająca.
Obok przebiega dziecko. Zabawkę ciągnące.
A za nim dwójka rodziców. Trzymając się za ręce.
Nic nie może żyć w samotności. Bez towarzysza.
Moim druhem jest rana. Niewidzialna dla otoczenia.
Jednak każdy ją wyczuwa. I się odsuwa.
Otwarta rana, która przynosi tylko jedno. Ból.
Towarzysz przypomina. O jednym.
Moja rana też. O istnieniu własnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz