sobota, 12 października 2013

Ognisty tron

W tym tygodniu przeczytałam drugą część serii książęk pt. "Kroniki Kane'ów" napisanej przez Ricka Riordana. Powieść nosi tytuł "Ognisty tron".
O to synopis tej książki.


"Odkąd bogowie starożytnego Egiptu zostali wyzwoleni we współczesnym świecie, Carter Kane i jego siostra Sadie znaleźli się w tarapatach. Jako potomkowie Domu Życia Kane'owie są obdarzeni wyjątkowymi mocami, ale przebiegli bogowie nie dali młodym magom czasu na opanowanie choćby podstawowych umiejętności. A byłyby bardzo potrzebne - ich przerażający nieprzyjaciel, wąż chaosu Apopis rośnie w siłę. Jeśli w ciągu kilku dni nie zdołają zapobiec jego uwolnieniu, nastąpi koniec świata. Innymi słowy: zwykły dzień rodziny Kane'ów."

Nie uważam czasu poświęconego tej lekturze za stracony. Wręcz przeciwnie. Książka mnie rozbawiała - zwłaszcza w momentach kiedy Sadie widziała się, albo z Anubisem, albo Waltem- ale też wzruszała i zasmucała. Autor bardzo profesjonalnie i efektownie przeplata świat zwykłych śmiertelników oraz magów i egipskich bogów. Pokazuje, że bogowie też mają uczucia i boli ich to, że zapominamy o nich. Mimo, że powieść jest o stworzeniach nie z tego świata to autor nie zapomina o tym, że głowni bohaterowie są jednak ludźmi i mają - oprócz nadprzyrodzonych- też zmartwienia innych- zwykłych- ludzi. Moim ulubionym bohaterem jest Bes- bóg karłów. Tak jak tytuł mówi- osobnik ten jest karłem, który bardzo często ubiera się w same kąpielówki, albo hawajskie koszule.
Można w tą książkę bardzo się wciągnąć i zapomnieć na parę godzin o otaczającym nas świecie. Nasze problemy wydają się niczym w porównaniu z problemami Sadie i Cartera. Jak im się udało, to nam też musi. Mam rację?
Jeśli czytaliście tę książkę to myślę, żę wam też się podobała.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz