środa, 27 grudnia 2017

Co łączy Cassandrę Clare i Sonę Carstairs?

Na razie odkryłam jedną rzecz. Obie urodziły się w stolicy Iranu, Teheranie.

Dlaczego Cordelia Carstairs pomimo ciemniejszej karnacji ma rude włosy?

Mutacja w genie MC1R odpowiada za posiadanie rudych włosów. Jeżeli dziecko urodzone w Afryce, Azji, czy posiadające rodziców pochodzących z tamtych krajów, odziedziczy po swoim przodku właśnie tę mutację sprawi, że może mieć rude włosy, piegi, czy niebieskie oczy. Jest to często spotykane u Aborygenów w Australii.

Mama Cordelii Carstairs, Sona Carstairs urodziła się w Iranie, ma ciemne włosy, oczy i karnację. Tata Cordelii, Elias Carstairs ma jasne włosy, opaloną skórę i niebieskie oczy. Sama Cordelia ma trochę ciemniejszą karnację, czarne oczy i ciemnorude włosy. Może właśnie po którymś z przodków ojca odziedziczyła tę mutację. Albo po przodkach matki. Przynajmniej wiemy, że takie włosy są możliwe.

Isabelle i Simon w baśni

"Po pierwszym spojrzeniu księżniczka Isabelle mogła pomyśleć, że Simon jest żabim przyziemnym, ale okazało się, że był bardziej przyziemnym/wampirzym/Chodzącym za Dnia/Nocnym Łowcą księciem lub nawet Lordem Montgomery.

Czyli Simon i Isabelle w baśni "Żabi król".


Magnus i Alec w baśni


"Alec rozmawiał z leśnymi zwierzętami, gdy przystojny książę zatrzymał się, by ostrzec go przed niebezpiecznymi jabłkami." 
Czyli Alec i Magnus jako bohaterowie "Królewny Śnieżki"





poniedziałek, 25 grudnia 2017

25 grudzień 1878 rok

Dzisiaj, 139 lat temu Will Herondale oświadczył się Tessie Gray, sprawiając że przeczytałam najpiękniejsze oświadczyny w życiu, marząc by ktoś powiedział mi kiedyś podobne słowa. No i oczywiście moje kochanie w końcu było szczęśliwe.

"Oczywiście, że możesz nosić prawdziwe 
nazwisko Nocnego łowcy. Moje. Wyjdź za mnie. Wyjdź za mnie, Tesso. Wyjdź za mnie i zostań Tessą Herondale. Albo bądź Tessą Gray, czy jakkolwiek chcesz się nazywać, ale wyjdź za mnie i nigdy mnie nie opuszczaj, bo nie zniosę ani jednego dnia więcej bez ciebie. Jem powiedział mi co Ragnor Fell powiedział o moim ojcu, że dla niego istniał tylko jedna kobieta. Tylko ta i żadna inna. Ty nią dla mnie jesteś. Kocham cię i będę kochał aż do śmierci."
"Życie to książka i są w niej tysiące stron, których jeszcze nie przeczytałem."


niedziela, 24 grudnia 2017

Wesołych świąt

Od razu mówię, że nie jestem dobra w składaniu życzeń, ale spróbuję.

Życzę Wam dużo zdrowia, bo to jest w życiu najważniejsze.
Spełnienia wszystkich, nawet najskrytszych marzeń.
Żebyście każdego dnia budzili się z uśmiechem na ustach i czekali z otwartymi ramionami na to, co przyniesie dzień.
Byście patrzyli w przyszłość z optymizmem.
Byście nigdy nie żałował tego, co zrobiliście - dzięki doświadczeniu nauczyliśmy się nowych rzeczy, poznaliśmy lepiej ludzi oraz samych siebie.
Nie bójcie się przyszłości. Kroczcie dumnie, ale patrząc od nogi, by jeszcze sobie nie zaszkodzić.
Bądźcie pewni siebie i swoich umiejętności - jeśli sami siebie nie będziecie szanować i motywować, to nikt tego za Was nie zrobi.
Kochajcie siebie, bo inni będą kochać Was tak tak jak Wy siebie kochacie.
Rozwijajcie swoje talenty, poszukujecie nowych. Dbajcie o swój rozwój.
Nie patrzcie za daleko w przeszłość i przyszłość, bo zapomnicie o chwili obecnej, która kształtuje Waszą przyszłość i jest skutkiem Waszej przeszłości.
Życzę Wam wszystkiego, co najlepsze.
Przyjaciół na całe życie, którzy zawsze przy Was będą, nawet gdy nie będziecie ich szczególnie potrzebować.
Wszyscy jesteśmy różni, więc nie wiem, co szczególnego Wam życzyć, a więc powiem tak:
Pomyślcie o wszystkich rzeczach, które chcielibyście dostać, aspekcie, o którym śnicie, marzycie, nawet o takiej, o której nikomu nie powiedzieliście na głos.
Życzę Wam i mam nadzieję, że to wszystko stanie się rzeczywistością.  Otrzymacie wszystko, czego pragniecie i potrzebujecie.  Ale pamiętajcie, że może będziecie musieli się napracować i by w końcu moc cieszyć się z zasłużonej nagrody
Pragnę byście byli szczęśliwi i żyli pełną parą.  Wykorzystujcie każdą okazję, by spełniać marzenia.
Wszystkiego najlepszego kochani *-*

czwartek, 21 grudnia 2017

500 postów

Tak naprawdę ten jest już 503 postem, więc 500 jest "Wigilijne prezenty?", ale to szczegół.

Nie mogę trochę uwierzyć, że napisałam już tutaj tyle tego... Że minęły już ponad 4 lata od założenia tego bloga, że mam 120 tysięcy wyświetleń, że jest już te ponad 500 postów.

Może dla niektórych te liczby są małe, ale dla mnie są bardzo ważne. Są dla mnie dowodem, że mogę robić coś co interesuje innych, a także że w Polsce i w wielu krajach na całym świecie są ludzie, którzy w swoich wolnych chwilach czytają to, co ta fanka pisze na komputerze.

Chcę Wam ogromnie podziękować, bo gdyby Was nie było, to nie osiągnęłabym tego wszystkiego, bo nie miałabym do kogo tego pisać. Jestem Wam ogromnie wdzięczna. Mam nadzieję, że przychodzicie tutaj i jesteście na tej stronie z przyjemnością i że za szybko mnie nie zostawicie ;)

Oczywiście, jeżeli macie jakieś uwagi, to piszcie je śmiało, a ja postaram się naprawić usterki najlepiej jak się da.

Will, Jem, kąpiel i kaczki

Will *bierze relaksującą kąpiel*
Jem *wrzuca do wanny kilka gumowych kaczek i ucieka*
Will *krzycząc* Jem, ty zdradziecki draniu!


To się tak bardzo nadaje na opowiadanie. Chciałby ktoś przeczytać opowiadania o Heronstairs? Bo nosze się z tą myślą, od około dwóch tygodni, teraz jeszcze przeczytałam to... Co o tym myślicie?

Shadowhunters sezon 3

Dziesiąty odcinek 3 sezonu nazywa się "Erchomai". Czy to oznacza, że Sebastian wtedy powróci? 

Tego dowiecie się już w maju, ponieważ 20 marca 2018 roku wyemitowany zostanie pierwszy odcinek 3 sezonu Shadowhunters.

Kto z Was ogląda serial i czeka na kolejny sezon?  

Wigilijne prezenty?

Jeszcze nie było Wigilii, ale chcę powiedzieć (pochwalić się?) co dzisiaj dostałam na prezent od klasowego Mikołaja i koleżanki.
Tak, w mojej szkole dzisiaj mieliśmy klasowe wigilie i jasełka, przez co jutro mamy już dzień wolny! (I tak się stresuję, bo mam zajęcia praktyczne - prawo jazdy).
Ale wracając, prawie się popłakałam, gdy zobaczyłam prezent od koleżanki, a później podskoczyłam na krześle, gdy dostałam prezent od osoby w klasie.
Dostałam bowiem:


Świecę o zapachu specjalnie stworzonym dla Nocnych Łowców (pachnie trochę jak sole trzeźwiące - może to po to, by być pełnym energii i całkowicie przytomnym podczas nocnych patroli) dostałam od koleżanki, a od pana lub pani Mikołaj "Władcę Cieni". Idealnie się zgrali, nie sądzicie? 

A wy kiedy macie klasowe wigilie? Co dostaliście (lub dostaniecie) od Mikołaja i pod choinkę?

niedziela, 17 grudnia 2017

Reakcja Willa na kolejnych parabatai

Matthew do Jamesa: Zostaniemy parabatai.
Myśli Willa: Co??? Ale nie jesteś Carstairsem. Fairchild? I tak lepiej niż Lightworm. To dobrze. Aww mój mały synek będzie miał parabatai. To cudownie! Poczekaj aż powiem o tym Jemowi.

Jace do Aleca: Zostaniesz moim parabatai?
Will w Niebie: Nie!! Przecież to Lightworm! Et tu Brute!

Czy Cassandra Jean chciałaby, że by Heronstairs stało się kanonem?

Mam tutaj kilka pewnego rodzaju dowodów potwierdzających hipotezę z tytułu:








Czy ja tutaj widzę "ślub" Jema i Willa? 

Teraz pozostaje pytanie, czy to tylko marzenia artystki, czy kryje się za tym coś więcej. Co sądzicie na ten temat? 
Chętnie przeczytałabym pracę Cassandry z Heronstairs w roli głównej. A po przeczytaniu wielu ff sama mam ochotę napisać coś takiego. 


poniedziałek, 11 grudnia 2017

"Pustka"

Po moim ostatnim opublikowaniu wiersza, stwierdziłam że może pokaże Wam kolejny, który napisałam ok. 2 tygodnie po "Samotności w miłości."
Niestety ten wiersz niezbyt mi się podoba i w mojej głowie brzmiał o wiele lepiej. Niestety. Jedyne czym mogę się cieszyć to to, że zrobiłam z niego regularny 12-zgłoskowiec oprócz jednego miejsca gdzie zaburzyłam go  specjalnie.
Może Wy nie skrytykujecie go tak mocno jak ja.
Miłego czytania.

  1. "Pustka"

Na środku łąki słonecznej, jaśniejącej
Stoi mały domek gościnny oraz słodki.
Otacza go ta aura zapraszającej
Ciepłoty, rozpraszającej wszelkie smutki.

Przy kominku zasiadła postać szczęśliwa,
Która jest piękna. Dusza się nazywa.
Dźwięk swego domostwa przed światem odkryła.
Jej wnętrze do zakochania się wyrywa.

Lecz za swą naiwność słono zapłaciła.
Zamiast miłości, ciemna wpłynęła mara
I na dobre się w duszy rozpanoszyła.
Dusza zmianę widziała. Tak samo jak koszmara.

Psyche powoli, ale nieubłaganie
Się zmieniała i zgliszcza w sobie znalazła.
Wyczuwała we wnętrzu tylko gaśnięcie,
A ciemność w spokoju się nią posilała.
Chora nie czuła szczęścia, czy radości.
Tylko gniew, głód i pragnienie nieskończone.

Szukała w wielu książkach różnych mądrości,
Ale jej serce było coraz bardziej otoczone
Przez kolce próbujące wypełnić puste miejsce
We własnym wnętrzu przez czarną złą masę wyjedzone.
A dusza miotała się na wszystkie strony.
Rozbijała wszystko.
Brała wszystko.
By jakoś zapełnić, zapomnieć o dziurze.

W końcu mara kogoś innego poszukać
Postanowiła, ponieważ tutaj wszystko
Pochłonęła. Dała radę drzwi zatrzasnąć,
Aby pokazać że w środku już niczego
Pożywnego nikt nigdy więcej nie znajdzie.

Domek jednak został, tak samo jak pustka.
Wszystko z zewnątrz wyglądało identycznie.
To wszystko było jednak jak nijaka kołyska.
Dla mieszkanki stało się to niczym więzienie.

Zabrano jej to, co miała najcenniejsze.
Zatraciła bezpowrotnie samą siebie.
***
Jęk bezsilności wypełnił całą przestrzeń.
Przeciągły krzyk przerwał panującą ciszę.
To krzycze ja.
A może też i ty?

piątek, 8 grudnia 2017

Wszystkiego najlepszego Magnus!

Takk, dobrze przeczytaliście. Dzisiaj nasz niesamowity i jedyny w swoim rodzaju Wysoki Czarownik Brooklynu Magnus Ban ma urodziny! Które? Tego nie wiemy, ale ważne, że wiemy kiedy je obchodzi.

Z tej okazji Cassandra opublikowała rysunek Cassandry Jean narysowany specjalnie na tę okazję, opis oraz przedstawiła fragment "The Eldest Curses", czyli trylogii, w której głównym bohaterem jest właśnie Magnus.



Tak, Jace dał Magnusowi czerwona kaczkę z rogami (z tego co czytałam Jace dał Magnusowi kaczkę nie po raz pierwszy, ciekawe o co może chodzić...). Przynajmniej dzieci umilą mu prezent, a może nawet będą bawić się diabelną kaczuszką. 

I czy ten rysunek nie jest słodki? Czuję się stara, widząc jaka duża jest nasza Jagódka (Max). 

Fragment "The Eldest Curses", a dokładniej pierwszej części tejże trylogii:
"- Uh - powiedział Alec. - Potrafisz latać balonem na gorące powietrze?
- Oczywiście - oświadczył Magnus. - Czy kiedykolwiek opowiadałem ci jak ukradłem balon, by uratować królową Francji?
Alec uśmiechnął się szeroko jakby Magnus opowiedział właśnie zabawny żart, ale Maria Antonina była naprawdę utrapieniem. 
- Po prostu - powiedział Alec w zamyśleniu - widziałem jak próbujesz stworzyć swój własny DVR i nie było to przyjemne. - Wstał, by podziwiać balon, który był całkowicie niewidoczny dla Przyziemnych. O ile  Przyziemni siedzący na Wieży Eiffel'a byli lekko zaniepokojeni, tak Alec z czcią podziwiał otwartą przestrzeń. 
- Raczej nie uderzę balonem o komin - zaprotestował Magnus.
 - Zastanawiam się jak cię obronić jeżeli uderzymy balonem w komin.
Alec odgarnął włosy z czoła Magnusa. Jego dotyk był beztroski, delikatny, ale zwyczajny, jakby Alec nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co robi. Czarownik nawet nie zauważył, że włosy wpadły mu do oczu. Magnus pochylił głowę i się uśmiechnął. Myśl o byciu chronionym była dla niego niecodzienna, ale czuł, że mógłby się do niej przyzwyczaić.
Użył swojego krzesła jak stopnia i wszedł na ruszający się podest. Kiedy umieścił obie nogi na podłodze, poczuł się jakby stał na twardym gruncie. Wyciągnął rękę.
- Zaufaj mi.
Alec zawahał się, a następnie przyjął rękę Magnusa. Jego uścisk był silny, a uśmiech słodki. 
- Ufam ci.
Podążył za Magnusem, opierając się  balustradę. Usiedli przy stole, a balon zakołysał się jak łódź na wzburzonym oceanie, odpływając niewidzialny od Wieży Eiffle'a. Kilka sekund później, dryfowali wysoko ponad horyzontem, a panorama Paryża rozciągnęła się w każdym kierunku tak daleko jak tylko ich oczy były w stanie dostrzec. "

To romantyczne i słodkie, nie sądzicie? Leciałam balonem w wakacje i powiem wam, że to niesamowite uczucie. Ale lot z osobą, którą się kocha i to jeszcze nad takim miastem... To musi był niezapomniane przeżycie.

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Magnusie kochany!

czwartek, 7 grudnia 2017

Heronstairs wg Cassandry Clare i Cassandry Jean

Cassandra Clare napisała do Cassandry Jean krótki opis, specjalnie by ta go zilustrowała. Sarah Rees Brenan i Maureen Johnson także o to prosiły. Oto opis i rysunek:

"Will i Jem trenują, prawdopodobnie, pocąc się, trening przechodzi w małą udawaną grę, obaj upadają na ziemię, Jem na Willa. Wymieniają długie spojrzenie, a wtedy Jem pochyla się i łączy ich usta w długim  pocałunku. Bronie upadają na ziemię niepotrzebne..."



Hm... Ciekawe czy był napisany tylko dla rozrywki, czy...
Co sądzicie?

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Premiera "Queen of Air and Darkness"

Dokładnie za rok odbędzie się światowa premiera trzeciej i ostatniej części "Mrocznych Intryg" - "Queen of Air and Darkness". Ciekawe kiedy w Polsce...



sobota, 2 grudnia 2017

Samotność w miłości

Już dawno nie publikowałam tutaj żadnych moich wierszy z prostego powodu: żadnych nie pisałam, miałam blokadę spowodowaną obawami, które narastały z każdym kolejnym dniem bez nowego wiersza. Jednak w pewnym momencie musiałam z siebie wyrzucić co czuję, a nie miałam komu o tym powiedzieć.

Jeżeli chcecie przeczytać jak po prawie dwóch latach od niepisania stworzyłam wiersz, to oto on:



"Samotność w miłości"
"Łzy kapią na kartkę papieru, 
Moczą słowa, ukrywają głębię ich sensu.


Myślę o twoim uśmiechu i błysku w oku,
Gdy marzenia twe uciekają w przejrzystym obłoku.
Czuję jak moje serce przyśpiesza bieg na samo wspomnienie
Twych słów, Twych ust, na głosu brzmienie.
Umysł przypomina twe komplementy,
To jakie dawały memu ciału zachęty.
Czułam się wtedy adorowana, chciana,
Chociaż nie zawsze w ich szczerość dowierzałam. 


Łzy kapią na kartkę papieru, 
Moczą słowa, ukrywają głębię ich sensu.


Pamiętam jak poznawałam twój umysł 
Wraz z tobą, pojedynczy samotny zmysł 
Był tak intensywny jak wodospad.
Drżałam w oczekiwaniu na dreszcz, cud,
Na coś co załagodzi mój życiowy trud.
Nerwy pamiętają jak wibrowały, gdy emocje przejmowały 
Kontrolę nad złaknionym miłości człowiekiem młodym.


Łzy kapią na kartkę papieru, 
Moczą słowa, ukrywają głębię ich sensu.


Pamiętam... No właśnie...
Teraz nie piszesz, nie wzdychasz, 
Nie sprawiasz, że wymiękam. 
Oddaliłeś się jak motyl - szybko i niepostrzeżenie.
Została pustka, samotność i cierpienie... Bo
Niby ciągle jesteś. Wcale nie odeszłeś.
A jednak odciąłeś się ode mnie... zniknąłeś. 
Wracasz na chwilę, kiedy cię przywołam.
Wracasz z westchnieniem, jakbyś się litował. 
A ja tu czekam i pragnę zobaczyć, usłyszeć,Twoje życie... wspomnienia odczytać.
Bo niby przecież wciąż kochasz, nigdy nie przestałeś.
Tylko że teraz zamiast przyjemnej niepewności, samotność wywołałeś. 


Łzy kapią na kartkę papieru, 
Moczą słowa, ukrywają głębię ich sensu."


I co myślicie? Jest źle?

Anna Lightwood w baśni


Wspaniała Anna Lightwood jako "Kot w butach", bo tak jak on łamie serca dziewcząt.

Już ją uwielbiam *-*



Mark, Cristina i Kieran w baśni


Mark, Cristina i Kieran w baśni "Dzikie łabędzie".

Wszystkie ilustracje są częścią tajemniczego projektu Cassie, o którym za niedługo mamy dowiedzieć się czegoś więcej




Fragment "Ghosts of a Shadow Market"

Prawie miesiąc temu Cassandra Clare ukazała pierwszy fragment swojego nowego zbioru opowiadań "Ghosts of a Shadow Market." Teraz powraca z nowym fragmentem z opowieści "Cast Long Shadows". Została napisana przez Cassandrę Clare oraz Sarah Rees Brennan, ma miejsce w tych samych czasach co trylogia The Last Hours, a bohaterami jest oczywiście Brat Zachariasz i Matthew Fairchild.

"Przedzierali się pomiędzy stoiskami Nocnego Targu. Brat Zachariasz poszukiwał czarownika, który wysłał mu wiadomość, że potrzebuje pomocy.
- Czy wuj Will wie, że jesteś w Londynie? - zapytał Matthew. - Zamierzasz się z nim zobaczyć? Jeżeli wuj Will dowie się, że byłeś w Londynie i go nie odwiedziłeś, a ja wiedziałem o tym, będzie po mnie. Młode życie ucięte w samym rozkwicie. Jasny kwiat męskości przedwcześnie zwiędły. Powinieneś pomyśleć o mnie i moim losie, wuju Jemie, naprawdę powinieneś.
Powinienem? - zapytał Brat Zachariasz. Oczywistym było, co chciał wiedzieć Matthew.
- Byłbyś także bardzo miły, gdybyś powstrzymał się od wspominania, że spotkałeś mnie na Nocnym Targu. 
Matthew szedł przodem z czarującym uśmiechem, ale także lekką obawą. 
Cisi Bracia są okropnymi plotkarzami - powiedział Brat Zachariasz - Ale dla ciebie Matthew, zrobię wyjątek. 
- Dziękuję wuju Jemie - Matthew uścisnął go mocno. - Widzę, że będziemy wspaniałymi przyjaciółmi.
Z osobliwym obrazem Targu dziwnie kontrastowała postać radosnego chłopca, idącego beztrosko pod ramię z Cichym Bratem, zakapturzonym i spowitym w ciemnościach. Matthew wydawał się nieświadomy tych sprzeczności.
Wierzę, że tak będzie - powiedział Jem. 
- Moja kuzynka Anna twierdzi, że Nocny Targ jest wielce zabawny - powiedział Matthew wesoło. - Ale ty oczywiście znasz Annę. Ona sama jest zawsze wielce zabawna i ma najlepszy gust, jeżeli chodzi o kamizelki w Londynie. Spotkałem kilku sympatycznych faerie, którzy mnie zaprosili i pomyślałem, że mógłbym się rozejrzeć."

Trochę się martwię tym, co pewnie znajdzie Matthew, ale bardziej przejmuję się tym, co przeczytałam.
Moje serce wcale nie ściska się na słowa "wuj Will", "wuj Jem", "kuzynka Anna" przez Matthew, który nie jest spokrewniony z żadną z tych osób, a jednak są dla niego częścią rodziny. Wcale nie śmieję się z Matthew i tego, że jest taki... Nawet nie wiem jak mam to określić. Ale go uwielbiam. Wcale nie płaczę z poczucia humoru Jema, czego chyba nie dostrzegłam tak wyraźnie podczas czytania "Diabelskich Maszyn". Po prostu kocham już ten zbiór i relację pomiędzy Jemem i Matthew.