wtorek, 23 czerwca 2015

piątek, 19 czerwca 2015

78 rocznica śmierci Willa

Równo 78 lat temu, bo 19 czerwca 1937 roku zmarł Will Herondale :'( Czy tylko ja czuję ogromny ból w sercu i ściskanie w gardle, gdy wyobrażam sobie, że Will otwiera te swoje piękne niebieskie oczy, a potem zamyka je już na zawsze z delikatnym uśmiechem na ustach, a przy sobie ma zrozpaczonych Jema i Tessę? Nie umiem też wyobrazić sobie tego co czuli Jem i Tessa, no bo oni w tym momencie starcili najważniejsze osoby w życiu. Nie chcę nigdy przeżyć czegoś takiego :'(((((

Odkryłam niedawno coś ciekawego. Słyszeliście kiedyś o sir Jamesie Matthew Barrie? Mała podpowiedź: autor "Piotrusia Pana". Okazuje się, że urodził się 9 maja 1860 roku, a zmarł 19 czerwca 1937 roku. Kiedy to przeczytałam, zorientowałam się, że Will urodził się 10 listopada 1860 roku, a zmarł 19 czerwca 1937 roku. Widzicie podobieństwo w datach? Obaj urodzili się w tym samym roku, a zmarli tego samego dnia, tego samego miesiąca, tego samego roku. Ciekawe, mam rację? Możecie sobie wyobrazić moją minę, gdy się zorientowałam co oznacza ta data.
I to wszystko przez to, że oglądałam "Piotrusia Pana" i przypomniałam sobie, że kiedyś oglądałam bardzo fajny film z Johnnym Deppem "Marzyciel", w którym jest opisana historia właśnie autora tej opowieści. Chyba zacznę częściej oglądać tą animację ;)

PS. Dzisiaj do szkoły ubrałam się na biało - czarno, by pokazać, że pamiętam o śmierci Willa. Co tam, że na tylu fanów tej serii w szkole tylko ja albo o tym wiedziałam lub po prostu tak się tym przejmuję.

PPS. Wiem, że jestem dziwna, ale po co być normalnym? Normalność jest przereklamowana :P


sobota, 6 czerwca 2015

Will o zawieraniu przyaźni

- Kto wie? Jest coś pięknego w zmianach i poznawaniu nieznajomych, Jamie. Nigdy nie wiesz kiedy i nigdy nie wiesz kto, ale pewnego dnia nieznajomy przebije się przez drzwi do twojego życia i całkowicie je zmieni. Świat obruci się do góry nogami, a ty będziesz dzięki temu szczęśliwszy.

Czy tylko ja czyłam ucisk w gardle, czytając to? To jest piekne. Ja chcę takiego Willa :'( <Głosno płacze>

Super grafika przedstawiająca Tessę


Mały James Herondale

Moje skarbie, maleństwo



On jest taki cudowny <3
Ale co on chciał zrobić z tą łyżką? Może pomóc Bridget gotować? Jeśli tak to coś myślę, że dobrze się to nie skończyło ;)

Cechy, których szukam u chłopaka ;)

To cała ja :). Kto ma podobne wymagania? Jak inne to piszcie, chętnie poczytam ;)

Herondale' owie :D


Oj wy niegrzeczne dziewczynki. Tak wykorzystywać to, że chłopcy się boją kaczek :D





Teledysk, w którym gra serialowy Jace

Czy ktoś z Was ogladał teledysk Taylor Swift - Style? Własnie w nim wystepuje serialowy Jace. Wstawiam, gdyby ktoś chciał zobaczyć.
PS. On ma heterochomię (teczówki mają różne kolory), ciekawe czy nosi soczewki podczas kręcenia. Hm....
 
 
 

Serialowy Hodge

 
 
 
 
Fajnie, że w ksiązce napisane jest, że Hodge wygląda "jak dobrotliwy profesor college'u".  Pasuje opis do powyzszych zdjęć? Mnie nie. Ja chyba będę do niego wzdychać podczas oglądania serialu ;) A wy co myślicie?
 
PS. Patrzcie co jeszcze znalazłam ;)
 



Od góry, od lewej:
serialowi:
Jace, Simon, Alec, Magnus, nie wiem kto to ;), Hodge
Kto ma najlepszą klatę? Do kogo bedziecie najbardziej wzdychać podczas ogladania?

Fragment "Nothing but shadows"

- Oh, młody pan Herondale - Dean wydawała się bardzo szczęśliwy, że jej przerwano - Pozwól, że cię oprowadzę. Twój tata powierzył mi wiadomość, dzięki której mogę ci pokazać jak mamy iść. - zostawiła Ragnora Fella, krzywiąc się za nim. James miał nadzieję, że tym samym nie przyspożył sobie kolejnego wroga.
- Twój tata powiedział coś w tym uroczym języku, po walijsku, prawda? Takie romantyczne! Pob lwc, a charaid.* Co to znaczy?
James zarumienił się,** ponieważ ył juz za duży by tata nazywał go zdrobnieniami.
- To oznacza po prostu "Powodzenia".***
Nie mógł powstrzymać uśmiechu, kiedy szedł szkolnymi korytarzami. Miał nadzieję, że tata nikogo nie oczarował, by mogł mu dac tajne wiadomości. Potem został sam przed swoimi drzwiami. To był bardzo ładny pokój, przestronny. Była tam nawet rzeźbiona szafa i regał na książki. Była tam też stresująca ilość rzeczy Mathhew Fairchilda.
Stał przed stołem, na którym leżało 15 szczotek do włosów, kilka tajemniczych buteleczek i dziwny zapas plastrów.
- Cześć, Jamie - powiedział Matthew - czy to nie super, że jesteśmy w jednym pokoju. Jestem pewien, że będziemy się dogadywać jak po maśle.****
- James. Po co są tutaj te wszystkie szczotki?
Matthew spojrzał na niego z politowaniem.
- Myślisz, że to wszystko - wskazał palcem na swoje włosy -  powstaje samo z siebie?
- Używam tylko jednej szczotki do włosów.
- Tak. To widać.*****

* z walijskiego oznacza "Powodzenia, kochanie." Jak słodko. Will jaki kochany tatuś <33333
** Chciałabym to zobaczyć :D
*** Z tego co sprawdziłam to nie tylko ;)
**** Trochę to dziwnie brzmi, ale tylko tak to można przetłumaczyć.
***** Już kocham Matthew, jego teksty są genialne :) Będą genialnymi parabatai czuję to :)
PS. Czy ktoś z Was wie jak przeczytac nowe opowiadania Cassie? Czytam tylko fragmenty, które ona opublikuje, ale tak to nie mam zielonego pojęcia :'( HELP PLEASE

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Co przed chwilą znalazłam na bestach AAaaaaaaaa <33333333333

James Herondale + Matthew Fairchild = parabatai

- Nie musimy być parabatai [...] Powiedziałem to, żeby twój tata zabrał mnie z tobą, żebym mógł wykonać to co zaplanowałem, ale my nie... musimy. To znaczy, chyba że... może chcesz być. - James pomyślał, że chciałby przyjaciela podobnego do niego, parabatai, który był cichy i nieśmiały* i bedzie znał uczucia Jamesa dotyczące terroru i przyjęć. Zamiast tego pojawił się Matthew, który był duszą każdej imprezy, który dokonywał okropnych wyborów szczotek do włosów, który był niespodziewanie i strasznie miły. Który wciąż starał się być jego przyjacielem, mimo że James nie wiedział jak wygląda staranie się być przyajcielem. Który widział Jamesa nawet, gdy był cieniem.**
- Tak - odpowiedział James po prostu.
- Co? - zapytał Matthew, który zawsze wiedział, co powiedzieć.
- Chciałbym tego - powiedział James. Owinął dłonie: jedną wokół płaszcza taty, a drugą wokół Matthew. Trzymał je przez całą drogę do domu.

*Od kiedy to James był cichy i nieśmiały? No niby w "Kronikach Bane'a" pisze:
"Zawsze był taki spokojny, taki pilny. Na przyjęciach najczęściej można było go znależć zwiniętego w fotelu z łaciną."
Ale nie umiem go sobie takiego wyobrazić. No bo to jest syn Willa. To jest po prostu... nie, nie.

** Jak to możliwe?

WNIOSEK: Ja chcę już TLH!!!!!! Kto jest ze mną? Kto pragnie miec już w łapkach tą cudowną książkę, która wywoła pewnie masę moich łez?