poniedziałek, 27 lipca 2015

Skojarzenia: Tajemnicza demonica + nowy rozdział

Zapraszam na już 15 rozdział www.pozwolsobiepomochistoria.blogspot.com

Oto moje kolejne skojarzenia. Czy tylko ja uważam, że to trochę niepokojące, że potrafię zapamiętać takie niuanse, a potem musze koniecznie sprawdzić, czy mam rację? Bo moje "koleżanki" z byłej klasy uważają, że to niemożliwe bym tak to po prostu kojarzyła, tylko ze uczę się całych książek na pamięć, co jest niedorzecznym pomysłem. Mam ciekawsze rzeczy do roboty niż uczenie się powieści na pamięć.

Ale wracając:

Scena z "Mechanicznego Księcia"
"Tessa obejrzała się i zobaczyła, że Benedict Lightwood siedzi rozparty na szkarłatnej kanapie w pobliżu orkiestry.(...) Tessa zobaczyła ze zgrozą, że na jego piersi półleży kobieta, a w każdym razie istota o kobiecych kształtach, o rozpuszczonych, długich, czarnych włosach, w czarnej, aksamitnej sukni z głębokim dekoltem... i z głowami małych węży wystającymi z oczu. W pewnym momencie jeden z nich wysunął długi, rozdwojony język i polizał twarz Benedicta Lightwooda."

Scena z "Miasta Szkła"
'Pośrodku pięcioramiennej gwiazdy siedziała kobieta o długich, lśniących włosach. Miała smukłą sylwetkę, twarz ukrytą w cieniu, białe ramiona były nagie. Kiedy rozwarła palce, Clary zobaczyła, że z długiego rozcięcia na dłoni cieknie krew i wąską strużką wpada do srebrnego pucharu stojącego na brzegu pentagramu. (...) Kiedy Valentine sięgnął po puchar z krwią, kobieta uniosła głowę i Clary zobaczyła, że choć jest piękna, zamiast oczu są w niej czarne dziury, z których wysuwają się macki, jak czułki badające powietrze."

Scena z "Miasta Upadłych Aniołów"
"Chwilę wcześniej jej oczy były całe czarne. Teraz napęczniały, zrobiły się wyłupiaste i z oczodołów wypełzły małe, czarne węże. Clary cofnęła się z krzykiem.  To właśnie ją ujrzała w wizji Ithuriela: Lilith z wężowymi oczami i ochrypłym, przenikliwym głosem."


    Zemdliło mnie, gdy połączyłam te wszystkie fakty. Bendict miał romans (jak to dziwnie brzmi w zaistniałych okolicznościach) z Lilith, matką wszystkich demonów, z której krwi powstał Sebastian i wszyscy Mroczni. Jak Benedict w ogóle mógł... Dobra... To zwykł Ligtworm... Nie zwracajmy na niego uwagi.... Ale to i tak ohydne... Ble... aż mi się obiad zwrócił.

1 komentarz: