wtorek, 21 czerwca 2016

Część 2 fragmentów z TLH

1. "Nikt nie potrafi cię zobaczyć?"

2. "Możesz to zostawić mnie - powiedziała Anna."

3. "Byli nierozłączni."

4. "Delikatni chłopcy muszą być chronieni - powiedziała Anna."

5. "Nosisz moje życie w tamtych beztroskich rękach."

6. "Podłym było to, co kazałeś mi zrobić i podłym było to, że kazałeś mi to zrobić."

7. "James zbladł.
- Lucie?"

8. "Czy mądrze jest udowodnić, że James nie jest lunatykiem? - powiedział Matthew."

9. "Cieszę się - to najwyższy czas, myślę, więcej dziewczyn częściej zostaje parabatai - powiedziała Cecily."

10. "Will - Tessa usiadła koło niego na łóżku - nie ma wojny."

11. Jesse westchnął i spojrzał na żyrandol.
- Mam dwa wieki. Mam dwadzieścia cztery lata. I szesnaście."

12. "Żeby napić się herbaty z Anną Lightwood - powiedziała Cordelia. - Zaprosiła mnie.

13. "Nikt nigdy nie chce tylko herbaty - powiedziała Anna. - Herbata jest zawsze wymówką dla tajnych poszukiwań."

14. "Anna uniosła brwi na Jamesa, gdy się odwrócił, ale James zignorował to. Anna unosiła na niego brwi przez całe jego życie. "

15.  "- Myślisz, że jest zakochany? - zapytała Anna. - Ludzie są raczej okropni, kiedy są zakochani."

16. "Zdradliwa nadzieja nabrzmiała w jej sercu i przez moment pozwoliła sobie wyobrażenie, że jest zaręczona z Jamesem i jest miło witana w rodzinie Lucie."

17. "Serce Jamesa skurczyło się w klatce piersiowej.
- W dzieciństwie byliśmy przyjaciółmi."

18. "Proszę sobie przypomnieć, że to ja jestem bladym neurastenikiem, a ty jesteś ciemnym ponurakiem. Uciążliwym jest, gdy nasze role się zamieniają."

19. "Cordelia Carstairs - powiedział Will po przywitaniu się z jej mamą - Wypiękniałaś.
Cordelia promieniała. Jeśli Will sądził, że jest ładna, prawdopodobnie jego syn też tak sądził. Oczywiście Will był całkowicie uprzedzony do wszystkich rzeczy związanych z Carstairsami. On nawet sądził, że Alastair był przystojny."

20."Cordelia ściskała rękę Lucie, podczas gdy cały powóz Carstairsów trząsł się otoczony niwyraźnym ruchem omnibusów, samochodów i pieszych. Reklamy obróciły przeszłość. HOTEL PODKOWA. CENA: TRZY GWINEE. PAŁAC PAROWCÓW. Znaki reklamujące krawców, handlarzy rybami, toniki do włosów i tanie drukowanie. Matthew, siedzący naprzeciwko nich, na tapicerowanym siedzeniu powozu mruczał i klął pod nosem, jego włosy sterczały na wszystkie strony.
- Ograniczony umysłowo - mruczał. - Łasice.
- Co? - zapytała Lucie.
- Myślę, że powiedział ograniczone umysłowo łasice - powiedziała Cordelia. - Kogo masz na myśli, Matthew? Jesteś na nas zły?
Matthew przesunął się na bok, więc jego długie nogi wyciągnęły się na ławce przed nim, jego profil ukazał się Lucie i Cordelii. To był piękny profil: miał bardziej delikatne rysy twarzy, nie takie ostre i potężne jak jego brata. Matthew miał twarz, która wyglądała jakby miała być pomalowana w Chinach.
- Oczywiście, że nie - powiedział. - Przeraża mnie to jak traktują Jamesa - Spojrzał na Cordelię, a potem na Lucie. - Ona wie, prawda?"

21. James krzyknął. Błyskawica wydawała się rozbłysnąć w jego wizji i nagle był  z powrotem w Regent Park, klęcząc na trawie. Czuł mocny uścisk na ramionach.
- Jamie, Jamie, Jamie - powiedział natarczywy głos, a James - jego oddech charczał przy wdechach i wydechach - próbował się skupić na tym co było przed nim.
Matthew.
Wszystko było w tym momencie rozmazane. Wszystko za wyjątkiem dzikich i ciemnych oczu Matthew. Za nim poruszyły się inne postacie: wydawały się być jak kształty, które James widział w chmurach: nieokreślone i nietykalne.
- Jamie oddychaj - powiedział Matthew, jego głos był jedyną wyraźną rzeczą w tym świecie do góry nogami. Minęły lata odkąd ostatni raz to się zdarzyło. Lata. Ten horror, gdy dzieje się to na oczach tłumu.
- Widzieli mnie? - zapytał łamiącym głosem - Widzieli jak się przemieniam?
- Nie przemieniłeś się - powiedział Matthew - albo tylko trochę...  miałeś rozmazane kontury.
- To nie jest śmieszne - wycedził James, ale hu,mor Matthew podziałał jak kubeł zimnej wody. Otworzył całkowicie oczy, zobaczył Thomasa i Christophera patrzących na niego. Ustawili się tak, by zasłonić go przed tłumem stojącym na brzegu jeziora.
- Wstań - powiedział Thomas. - To najlepsze co możesz zrobić James, powiemy im, że podknąłeś się lub upadłeś - jego piwne oczy były zatroskane, ale ton głosu uspokajający. - Właściwie to cała uwaga była skupiona na Ariadnie.
Ręce Matthew przeniosły się z barków Jamesa na jego ramiona i teraz James był ciągnięty prosto przez swoich trzech przyjaciół. Christopher wyciągnął chusteczkę i zaczął czyścić klapy jego płaszcza.
- Chris - powiedział Matthew. Był jedyną osobą, która mówiła tak na Christophera, nie licząc Anny. - Przestań. Kto przejmuje się, że jest cały w kurzu? Przed chwilą był niewidzialny.
- Ale już nie jest - zauważył Christopher.
- Musimy wrócić do Instytutu - powiedział Matthew do Jamesa niskim głosem. - Jeśli nagle zaczniesz robić się coraz bardziej... cieniem... bez powodu, Cisi Bracia...
- Nie Cisi Bracia - powiedział Thomas. - Tylko Zachariasz."

22. "- Matthew powiedział mi co się wydarzyło w parku - wymamrotał Will głosem, który tylko James mógł usłyszeć. James rzucił zdradzieckie spojrzenie na Matthew, który posłał mu półuśmiech. Matthew mógł powołać się na plotkę o Jamesie, jeśli sądził, że to dla własnego dobra.
- Dzięki Aniołowi za Matthew, Thomasa i Christophera - dotknął twarzy Jamesa. - Żałuję, że kiedyś powiedziałem, że wasze pokolenie marnowało czas na przyjęcia, żeglowanie i tańce. Jedyne czego pragnę to tego byś mógł bawić się tą bezsensowną modą podczas pokoju i żebyś nigdy, przenigdy nie był w niebezpieczeństwie."

23. "James i Matthew rozdzielili się, Matthew by zatańczyć z Lucie, a James, by porozmawiać z jego rodzicami. Cordelia zobaczyła, że rzucają krótkie spojrzenie w jej stronę, a potem odwracają szybko spojrzenie. W związku z tym nie była w ogóle zdziwiona, gdy James pojawił się przed nią chwilę później, uśmiechając się do jego ciotki i wuja.
- Panno Carstairs - powiedział z lekkim ukłonem w stronę Cordelii - Czy zaszczyciłabyś mnie tym tańcem?
- To walc - powiedziała mama Cordelii zanim ta zdążyła się odezwać - Moja córka nie umie tańczyć walca.
Cordelia przygryzła wargę. Cordelia z pewnością wiedziała jak tańczyć: jej mama wynajęła instruktora, by nauczył ją kadryla i lansjera, dostojnego menueta i kotyliona. Ale walc był uwodzicielskim tańcem, takim podczas którego mogłeś czuć ciało partnera przy swoim, skandaliczny, kiedy stał się popularny.

Bardzo chciała zatańczyć walca z Jamesem (a kto by nie chciał? Ja bym tam chciała)."

24. "- Kim jest ten chłopiec potykający się  o własne nogi? - zapytała Cordelia, gdy szczupły, poplamiony tuszem młody mężczyzna w okularach i rozczochranych brązowych lokach prawie wpadł na Lucie i Matthew.
- To Chrisopher Lightwood. Mój kuzyn. Niestety Christopher częściej zajmuje się zlewkami i probówkami niż towarzystwem kobiet. Miejmy tylko nadzieję, że nie uderzy biednej Rosamund Townsend o stół z napojami.
- Jest w niej zakochany?
- Boże, nie, ledwo ją zna - powiedział James. - Charles i Daphne są zaręczeni, a Barbara Lightwood ma porozumienie z Georgem  Haywardem. Poza tym, nie jestem pewien, czy mogę myśleć o jakichkolwiek romansach rozwijających się w naszej grupie. Chociaż mając teraz ciebie i Alastaira w naszej paczce może to przynieść trochę emocji, Daisy (Stokrotko).
Jej serce podskoczyło.
- Nie wiedziałam, że pamiętasz moje stare przezwisko.
- Jakie, Daisy? - trzymał ją blisko, gdy tańczyli: czuła ciepło jego ciała na całym swoim. Aż przechodziły ją dreszcze. - Oczywiście, że pamiętam. Sam je wymyśliłem. Mam nadzieję, że nie chcesz, bym przestał go używać.
- Oczywiście, że nie. Lubię je.- Zmusiła się, by nie przenieść swojego spojrzenia z jego oczu. Wielkie nieba, jego oczy były tak zaskakująco blisko. Były koloru złotego syropu, niemal szokujące w porównaniu do jego czarnych loków. Słyszała plotki, wiedziała, że ludzie uważają uje za dziwne i nienormalne, za dowód na jego inność. Uważała, że są cudowne: kolor ognia i złota, tak jak wyobrażała sobie serce słońca.  - Ale nie sądzę, by do mnie pasowało. Daisy pasuje do malutkiej dziewczynki ze wstążkami we włosach.
- Cóż... - powiedział. - Jesteś co najmniej...
Przerwał. Usłyszała cichy dźwięk, gdy przełknął: patrzył za nią, na kogoś kto własnie wszedł do pokoju. Cordelia podążyła za jego spojrzeniem i zobaczyła wysoką kobietę, chudą jak strach na wróble, ubrana w czerń żałoby w fryzurze, która wyszła z mody kilka dekad wcześniej (Tatiana?). Tessa szła szybko ku niej z zatroskanym wyrazem twarzy. Will szedł za niemi, i o Boże, dlaczego mieli takie zmartwione miny? Gdy Tessa do niej dotarła, kobieta odsunęła się, ukazując dziewczynę stojącą za nią. Dziewczyna była ubrana w suknię koloru kości słoniowej, a biało - złote włosy spływały na szyję jak wodospad (Grace?). Kiedy ruszyła, by pozdrowić Tessę i Willa, James puścił ręce Cordelii.
Już nie tańczyli. Cordelia stanęła, jakby zamrożona ze zdziwienia, gdy James odwrócił się od niej bez słowa i ruszył przez pokój w kierunku dziewczyny. (CO TO MA BYĆ JA SIĘ PYTAM?! JAMES WYBRAŁEŚ NIE TĄ DZIEWCZYNĘ CO TRZEBA!!! WILL PRZEMÓW MU DO ROZUMU!!!)"

25. "Z  miejsca, w którym stali, mieli idealny widok na Jamesa, stojącego prosto i cierpliwie, gdy Tatiana Blackthorn, ubrana w wyblakła fuksjową suknię poplamioną ciemnymi plamami (To jest ta sama suknia, którą miała, gdy wszyscy walczyli z Benedictem - robalem!!! Ta kobieta serio upadła na mózg), zbliżała się do niego z pochodnią w ręku.
- Jak śmiałeś tu przyjść, Willu Herondale? - przemówiła srogim głosem. - Co ci zostało do zniszczenia? Zamordowałeś mojego ojca i męża... (Co za debilka)
Lucie załkała cicho. Cordelia chwyciła jej zimną dłoń, ściskając dla dodania otuchy.
- To James - powiedziała Grace ubrana w długą białą koszule nocną oraz w narzucony biały szlafrok. Białe papcie zasłaniały jej stopy, a blond włosy były rozpuszczone, spływały na jej ramiona. - To nie pan Herondale mamo. To jego syn."


Po co ta Tatiana (oraz Grace)jest w tej historii? Wszystko byłoby takie piękne, gdyby jej nie było :'( Ja chcę już tą książkę :'(



1 komentarz: