sobota, 7 lipca 2018

QoAaD - Mark i Kieran fragment

- Równie dobrze możemy porozmawiać, Mark - powiedział Kieran. Jasny księżyc odbijał się od ciemnego oceanu, zamienił go w prześcieradło z czarnego i srebrnego szkła, kolorów oczu Kierana. Nocą pustynia była żywa z dźwięków cykad. Kieran szedł obok Marka z rękami założonymi na plecach, wyglądając bardzo ludzko w jeansach i koszulce. - Nic dobrego nie wyjdzie z ignorowania siebie nawzajem.
- Tęskniłem za tobą - powiedział Mark. Nie było powodu, by nie być uczciwym. - Nie chciałem cię ignorować, czy ranić. Przepraszam.
   Kieran spojrzał w górę, pod ciemnymi rzęsami błyszczało zaskoczenie.
- Nie musisz przepraszać - zawahał się. - Miałem, tak jak mówicie w tym śmiertelnym świecie, trochę na głowie.
    Mark ukrył uśmiech w półmroku. Irytująco uroczym było używanie przez Kierana współczesnych zwrotów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz